niedziela, 11 stycznia 2009

Fable II a obrońcy praw zwierząt

Gry komputerowe to coraz szybciej rozwijające się medium. A dla mnie osobiście jedna z dziedzin sztuki (i będę tej tezy bronił do upadłego).

Gry wchodzą powoli do kultury i zaczynają mieć coraz większy wpływ na ludzi, którzy oddają się tego typu rozrywce. Oczywiście wpływ ten często jest krytykowany, na przykład ze względu na brutalność.

Okazuje się jednak, że rynkowi gier przyglądają się nie tylko konserwatywni politycy.

Międzynarodowa organizacja o nazwie People for the Ethical Treatment of Animals (PETA) przyznała grze Fable 2 tytuł "Gra najbardziej przyjazna zwierzętom". W uzasadnieniu bojownicy o prawa zwierząt (a dla innych eko-terroryści) napisali, że jako jedna z niewielu gier Fable 2 pozwala dokonać wyboru między wegetariańską, a mięsną dietą. Ci, którzy karmić się będą tofu i marchewkami podbiją sobie statystykę "czystości", dzięki czemu będą sprawniejsi i piękniejsi. Ci zaś, którzy wcinać będą truchła bezbronnych zwierzaczków nabiją sobie wskaźnik "nieczystości", co odbije się na nich otyłością i brzydkim wyglądem.

Jedną z mocnych stron Falble i Falbe 2 jest nastawienie na ciągłe wybory między dobrem a złem, które mają wpływ na rozwój postaci i wirtualny świat. Można w niej zostać czempionem światła albo demonicznym potworem. W mechanice gry ustanowiono, że dieta wegetariańska jest dobra, natomiast jedzenie mięsa jest złe. I właśnie za takie uwartościowanie diety PETA postanowiła nagrodzić Microsoft - wydawcę serii Fabel.

Przekaz jest oczywiście jasny i zbieżny z promocją wegetarianizmu w jaką włącza się PETA. Już nawet opcja kopania kurczaków im nie przeszkadza, bo w końcu można się tak w grze nie bawić. Nie wiem jak to jest w dwójce, ale w pierwszej części Fable, za używanie kurczaka zamiast piłki w różnych grach nie dostawało się punktów zła, więc program niby pobłaża takim zachowaniom :)

Swoją drogą PETA powinna nagrodzić fanów serii Tomb Rider. Developerzy tej gry postanowili, że ich heroina nie będzie strzelała do ludzi, bo to przecież niesmaczne i w ogóle brutalizuje młodzież. Ustawili oni zatem na jej drodze stada wilków, niedźwiedzi, tygrysów i dinozaurów przez które Lara musiała się przedrzeć z pomocą swych pistoletów i shotguna. Ku zdziwieniu twórców gry do firmy napłynęła masa listów z pretensjami o to, że gracze muszą strzelać do uroczych zwierzątek i to jeszcze często tych zagrożonych wyginięciem! W Tomb Riderze 2 zabijało się już w przeważającej większości ludzi i wszyscy byli znowu szczęśliwi :)

Ja bym grę Fable wyróżnił jeszcze za jedną rzecz. Jest to mianowicie jedna z niewielu gier, gdzie postać gracza może być homoseksualna! Nie dość, że można sobie przygruchać jakiegoś adoratora, to jeszcze można z nim wziąć ślub, kupić wspólny dom i wieść żywot jednopłciowego małżeństwa a potem dostać rozwód, bo mąż się wkurzył, że zamiast spędzać czas z nim, gracz się tylko włóczy po odległych krainach i tłucze potwory. Motyw skierowany dla małej grupki graczy, którzy z niego skorzystają jest jak mi się wydaje ważnym krokiem do normalizacji postrzegania homoseksualizmu. Oto w statystykach postaci znajduje się kategoria "orientacja seksualna" i równie dobrze może ona być homo, hetero lub bi. Twórcy gry wysyłają więc sygnał, że orientacja jest integralną częścią życia ludzkiego i nie jest to wyłącznie heteroseksualizm.

Jedz tofu! To dobre dla twojego sumienia!

4 komentarze:

  1. O boshe!!! To jest mój zasadniczy komentarz!
    Tylko w jednej sprawie się wypowiem. Jeśli gra o której mówisz promuje dietę wegetariańską, jako dobrą a mięsną jako złą, to jest to objaw dyskryminacji ludzi, którzy nie zamierzają pod wpływem głupiej gry zmieniać zdrowych przyzwyczajeń dietetycznych! A dyskryminacja jakiejkolwiek grupy społecznej jest ZŁEM!

    OdpowiedzUsuń
  2. W tej grze dyskryminuje się też bandytów, potwory, nieumarłych i jednego smoka. I to dyskryminuje się ich mieczem :D

    Jestem pewien, że Peter Molyneux (twórca gry) nie przyjdzie ci do domu nie nie zapyta czemu jeszcze nie przeszedłeś na wege :)

    Ale zapytaj sam siebie, czy Obrońcy Dobra przystoi jeść mięso i przyczyniać się do zabijania zwierzątek na pokarm? :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze mnie uderzała obojętność wegetarian na cierpienia roślin. To że nie kwiczą i nie krwawią pod nożem coś zmienia? Toż to istoty żywe, nasze rodzeństwo, dzieci tej samej Mamy Natury. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. @Quidnunc: Spokojnie elegię o aksjologicznych meandrach wegetarianizmu już prawie stworzyłem i na pewno ją tu zamieszczę!

    OdpowiedzUsuń